zycie..
Komentarze: 0
Zycie jest dziwne....dzis chodzilam i chodzilam po roznych ulicach 3-miasta...myslalam...i stwierdzilam ze musze go odwiedzic....poszlam tam...juz 2 lata lezy sam..i czeka az go ktos odwiedzi....nie moze juz powiedzic do mnie "moja mala"...nie moge zobaczyc jego usmiechu i slow...."po co sie martwic"On byl moja gwiazdka...taka jedyna w swoim rodzaju....kiedy tylko moglismy spiewalismy ....recytowal wiersze...opowiadal o wojnie i rodzinie ktorej nie mial od 16 roku zycia....ale mial nas....ja i Marcin bylismy jego mala nadzieja ..cieszyl sie z kazdego malego naszego sukcesu...byl taki kochany...ale ja wiem ze on jest ze mna...slyszy moje krzyki w sercu i prosby...cieszy sie mojim szczesciem...zakochaniem....Dzis mialalam ochote zostac z nim...zerwalam kwiatka malego z jego grobu i trzymalam w reku przez prawie cala droge..KOCHAM GO....tak czysto ..bez watpliwosci...moze kogos tez tak pokocham...chcialbym stworzyc" zwiazek" taki w ktorym wiedzialabym ze jestem wazna dla tej osoby...zebym sie nie zastanawiala czy jest ze mna szczesliwy....Bardzo wazne sa gest i slowa...stanowia fundament zwiazku...ehhhh...co ma byc to bedzie...ja wiem co czuje i mysle a czy bedzie tak ..to sie okaze....
btw. moze pojde dzis na Możdzera:) czekam na tel.:) Mozdzer jest ..super:)...to co ma w glowie tak mi zaimponowalo a jego muzyka...jest cudowna.....
Dodaj komentarz