samo zycie....
Komentarze: 1
Jestem zla na siebie.......jadac z imprezy wczorajszej uswiadomilam sobie ze nie potrafie zufac tak szybko facetom(a skad te mysli sie wziely hm...?)..ten pieprzony Andrzej..:( moja wielka niespelniona milosc......potrzebowal mnie do przygod.....kurcze jak ludzie tak moga ja rozumiem ze to jest fajnie przespac sie z kims na jeden raz ..bez zobowiazan...ale..gdzie sa uczucia?....w zyciu bym tak nie mogla......czula bym sie jak szmata?
Teraz juz wiem ze bardzo przezywalam to z Olem poniewaz on mnie nie wykorzystal,nie napieral,byl moim przyjacielem....i facetem.....jemu potrafilam zuafac.....dlatego mimo wszytsko czuje do niego sympatie...wczoraj o nim nie myslalam na imprezie az dziwne...:) moze dlatego ze myslalm o kims innym? znow pakuje sie w g.....chyba zrezygnuje....
Poczatki sa idealne potem sie wszytko pieprzy........ajjjjjj to sprawia ze zycie jest fascynujace...powiedzmy......
Dodaj komentarz