lip 05 2003

nie jest dobrze...:(


Komentarze: 3

  Jakis rok temu patrzylam na dzisiejsze dni poztywnie...myslalm ze zdam na studia..ze rodzice beda ze mnie dumi...bede mila kupe znajmych ktorym bede sie zwierzac...jednak wszytsko jest innaczej...niezdalam na wybrany kierunek...ale jest szansa  ze bede na innym..tez OK kierunku..a jesli to nie wypali to bede wolnym sluchaczem(tak mama mi powiedziala)...czyli gdzies bede studiowac....Co do znajomych to..oddalam sie odnich...nawet od swojego przyjaciela...mysle ze jak wszytsko ulozy sie ze studiami to zaczne "zyc" odnowa..teraz jestem zmeczona...zyciem...Moja mama chce zebym wyjechala odpoczac...bo nie moze patrzec na moja smutna twarz....tak to prawda zadko teraz sie usmiecham....nawet mi sie niechce....

   Usmiech mu zanika tez z mysla ze  Maciek wyjezdza...i nie wiem czy cos jest miedzy nami.... slowa "ciesze sie ze jestes moja "jakos mnie nie pocieszaja....Jest w tym wszystkim jakies zagmatwanie...

  Olo tez nic nie pisze....zadko bywa na GG....moze kiedys bedzie moim przyjacielem? sama nie wiem...ale osad we mnie pozostal...bedac na egzaminie na AM byl podobny chlopak do niego...serce mi tak walilo...ze nie moglam sies kupic ...ale wiem ze Olo to zapomnienie..i moja wielka milosc...z przeszlosci...taka szczera i czysta...on mnie jedyny rozumial....do niego nie milam dystansu...bylismy 2 zagadkami dla sibie...nawet po 2 msc do konca nie znalismy siebie...wiec dlaczego to wygaslo??? czasmi brakuje mi go...przypominam sobie nasz wspolne dni...przejazdzki na rowerach....karmienie pomarancza i jedzenie chinskiego jedzenia:) cwiczenie jogi u mnie w pokoju....patrzenie w dal na plazy...wspolne uczenie sie  w parku i szukanie kaczek ktore nam uciekly...."moich" grzejniczkow juz nie ma....wiecie co ja naprawde czulam do niego cos wiekiego..cos czego nie czulam nigdy do innej osoby....jednak Olo moze miec za jakis czas kogos ...i to mnie zaboli..wiem to....

    Jednak trzeba zyc dalej...narazie jest mi ciezko...ale nie poddam sie..oj nie......

rastawoman : :
zmieniona...
06 lipca 2003, 23:26
hej slonko.nie martw sie..ostatnio pogoda kiepska i wszyscy sa jacys dziwni :P studia to nie jest jedyny cel w zyciu...teoretycznie zawsze mozna probowac za rok.co do znajmych to mozna miec ich wielu ale tych "do zwierzen" tylko kilku..tak jest bezpieczniej i lepiej(z autopsji)..co do ola to ..eh..domyslam sie ze boli ale na przyjazn potrzeba jeszcze czasu...to jest jeszcze zbyt swieze...zycze Ci aby wszystko sie ulozylo i aby te wakacje byly tymi niezapomnianymi..pozdr
titanic
05 lipca 2003, 21:14
Wielkie dzięki za maila. Jutro wyjeżdzam i będe dopiero 12 lipca. bardzo zaciekawila mnie twoja historia. I mam pytanie, czy jestem jedyna osoba, które sie zwierzasz?
titanic
05 lipca 2003, 10:13
Nie mozesz się poddać. MUsisz o nigo walczyć. Ty naprawde cos do niego czujesz i nie mozesz zaniedbywac tych uczuć. Powiedz mu co tak naprawde do niego czujesz i że niezniesiesz jego c chodzenia z inną dziewczyną. Powiedz, że jest sla ciebie kim zupełnie innym niz kolegą, że jest twoją milością. Niezmarnuj tej sznsy bo później to moze ci się nie udać i bedziesz tego załowała do końca zycia. Zastanów się nad tym i nie strac tej szansy. Możesz napisać cos jeszcze o nim na mojego maila jesli chcesz milena_sn@buziaczek.pl

Dodaj komentarz