maj 27 2003

nie jest łatwo.....


Komentarze: 0

       Codziennie prosze tego u gory zeby przestal wystawiac mnie na taka probe........czasami brak mi sil i dzis tak bylo...zabijaly mnie wspomnienia te dobre i te ktore bym chciala wymazac.....czulam sie jak odrzutek ktory nie wie gdzie jest jego miejsce...ale juz jest wszytko ok...mimo tego ze tesknie....on mi tego nie zwroci...... jakas nowa osobka zapewne  bedzie z nim szczesliwa.....i tego sie boje...Strasznie dojrzalam psychicznie przez to wszystko...ale musialm dac cos wzamian w sumie mi to odebrano...moje szczescie?Niektorzy walcza o swoja milosc ja nie.....zostawilam to temu u gory...moze wiele trace ale nie potrafie walczyc o kogos kto sie zauroczyl na jakis okres a potem....boje sie zwiazkow,milosci,wiem ze  nastepny zwizek jesli bedzie to za jakis dluuugi czas.......Teraz wiem ze byles moja najwieksza miloscia...bylam  szczesciara ktora mogla spedzic z Toba krotki ale  zawsze jakis..czas.....dziekuje......

      Nie umiem walczyc o milosc......ktorej nie ma.....i nie bede umiala......nie wiem czy wchodzisz na moje blogi..mysle ze nie ,moze i dobrze bo czytajac to zalamalbys dlonie i nie wiem co bys o mnie pomyslal.......masz nadzije ze zapomne? tez mam taka nadzieje....usmiecham sie do ludzi.....walczac z tym co jest we mnie.....a w kazdej minucie jest cos innego.....cos nieokreslonego.....ale jestem dumna z siebie.....mimo wszystko.....

           " IN DARKNESS MY HEART WAS WON"........

rastawoman : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz